Parę dni temu zwinięto mi konto. Główną rolę w dramacie odegrał sposób na taniuchne LE, dziewięcioletnia siostra, admini w rolach skończonych kretynów i wyczyszczone konto (prezentowało się licho, toteż nie ubolewam zbytnio). Przygoda zakończyła się hepi endem, bowiem odzyskałam, co moje, więc hip hip hura.
![]() |
Naprawdę nie wiem, o chodzi w tej stylizacji, próbuję nie być mainstreamowa po prostu. |
![]() |
A się uczepiłam tegoż wianka i brwi zrośniętych |
Przepis:
Koszula - Moschino
Druga koszula, coby gardziołko osłonić - Archive, sb
Spódnica - Pretty n' love, sb
Sukienka, aby falbanki były fajniejsze - Monte carlo, darmówka
Wianuszek - LE
Przepaska na oko - Darmówka stara żeojacie
Mieczyk - Darmówka z tej samej okazji co i przepaska
Naszyjnik - Nie wiem, bezmetkowy
Buty (jedne z najulubieńszych) - Bonjour Bizou
Dobrze ze odzyskałaś konto :)
OdpowiedzUsuń@Ewelina
OdpowiedzUsuńJakbym go nie odzyskała, już bym stardoll zostawiła, a blogasek porzuciła, nie miałabyś czego oglądać, obserwować i komentować :*
NIEE ! nawet o tym nie mów ! to straszne ! cóz podejrzewam ze gdybym ja teraz stracila moje konto to tez bym nie wrocila , nie chcialoby mi sie wkladac kasy w nowe .
OdpowiedzUsuń