Zapomniałam dodać tytuł i musiałam edytować posta

Ziu jest piekna, sławna i bogata, to wiedzą wszyscy, wie też o tym autorka tego blogaska, więc postanowiła mnie uhonorować. Szkoda, że jej blog nie jest bardziej popularny, miałabym reklamę. A teraz nie mam nic.
Ach i nie naskakujecie na to dziecię, albowiem nie wie co czyni. I nie ma gustu. Serio, nie wrzucam tego dla chęci podsycenia Was do złego, ot zbieram na blogasku takie tam ciekawostki Ziutowe c:

Finau

Dzieci, oto nadszedł ten dzień. Nie potrzeba żadnych słów, panowie mówią sami za siebie.

Tao

Key


G-Dragon
Niektóre gify się powiększają,jak się kliknie, inne nie, próbuj śmiało.

Doszło do tego

Plan był taki, coby przenieść Ziutencjowy blogasek na radosny-blogasek, a adres "ziutencja" zgarnąć dla inszego blogaska. Ale jednak nie, stardollowe pierdoły zostają na Ziutencji, osobiste przemyślunki Ziutencji wędrują w inne miejsce w sieci. Nie ukrywam go specjalnie, będę tam występować pod własnym nickiem i tak dalej, jeśli ktoś mnie tam zapyta: "HEJ, JESTEŚ WIWERNA", to odpowiem, owszem, to ja. Ale adresu Wam nie podam. Rozumiecie o co chodzi, zostawiam Stardollowych ludzi i tak dalej, czas na nowe życie, nowe znajomości itp. Nie zrozumcie mnie źle, to nie tak, że Was nie kocham, albo co, pewien procent obserwatorów dostanie mój nowy adres, jak ładnie poprosi,ale nie będę nim szastała na prawo i lewo, coby mi się tam nie poniewierał nikt, kogo nie chcę.

A wicie co będzie zaraz? Finał kurde.
To byli Ci państwo
To Ci
A to tamci
Zwycięzcom gratuluję, tymczasem idę do kakao i termofor, jestem chora.

Mamy poślizg ale okej

Ziu poszła sobie do Jedynego Słusznego centrum handlowego w mieście z zamiarem kupienia losowego ładnego ciuszka. A tu zewsząd atakuje mnie sezon jesienny i absolutny brak kolorów. Doprawdy, wszędzie szarości i przygaszone fiolety. I musztardowy. Musztardowy everywhere. Borze, jak ja nie znoszę musztardowego. Porządny żółty to co innego, Ziu jest żółty-loverem i uważa, że żółty pasuje do wszystkiego - ale proszę, musztardowy?
Ziu jak zwykle inaczej niż reszta świata jesienią ma tendencje do ubierania się jak papuga bardziej i nie widzi nic złego w połączeniu żółtych butów, niebieskich spodni i różowego swetra. A teraz nie może sobie znaleźć nic odpowiedniego, bo po co ubierać się kolorów, skoro można się wtapiać w jesienne tło. Kameleony są fajne, nie? 
Na szczęście z odsieczą przyszły resztki wyprzedaży i niebieskie spodnie (kolejne w szafie, to już chyba trzecie - to fetysz, moi mili). Miałam zwlekać z ich zakupem, "och, może znajdę coś lepszego", ale Ziu ma mentalność pięciolatka i planowanie zakupów to jedna z tych rzeczy, która jej nie wychodzi, bo nie. szybka decyzja wyjątkowo sie opłaciła, bo na ten sam ciuch czyhało grono koleżanek rożnej maści. Ale w tej bitwie wygrałam ja. Tak, to była bitwa, bo choć Ziu zbiera wokół siebie zestaw dziwacznych postaci i zazwyczaj nas nie dotyczą jakieś standardowe wytyczne - ale niczym Rasowe Kobiety nie możemy sobie pozwolić na latanie w takich samych łaszkach. 

Koniec tego dobrego, kto to zresztą przeczyta, skoro mamy spóźnione cudeńka. Zapraszam do konsumpcji, smacznego. 

 Stali bywalcy wiedzą, że jak się kliknie zdjęcie Tao (galeria składa się z samych pionowych zdjęć - dzięki Ci, o Tao, że zapewniasz możliwość utrzymania wysokiego standardu estetyki) to się powiększy. 


Pan Himchan powinien zostać zdyskwalifikowany za najnowszego singla swojej grupy, ale mu wybaczymy, mimo iż jego galeria nie jest już tak estetyczna jak rywala.


O borze, zaraz mamy finała!

Dziś bedzie bucera, soraski

Jeśli uważasz, że chwalenie się swoimi osiągnięciami jest czymś złym, weź no tego nie czytaj, nie?
Przepełnia mnie bowiem bucera - zdarza się i nie sądzę, żeby to złe, dopóki nie staje się stałym elementem programu. 
Zgarnęłam stąd
Poczujcie przewagę